Uroczystosć Objawienia Pańskiego
5 stycznia 2020
Iz 60,1-6; Ef 3,2-3a.5-6; Mt 2,1-12
To już ostatnia niedziela w okresie Bożego Narodzenia. Kończy ją w tym roku Uroczystość Objawienia Pańskiego. Uroczystość ta podkreśla fakt samoobjawienia się Boga w postaci ludzkiej dzieciny Jezus, podkreślając tym samym prawdę, że człowiek sam nie byłby w stanie odgadnąć planów Bożego zbawienia, które poszło właśnie w tym kierunku. Zawsze za prawdziwością tej prawdy będą przemawiać pokorne, skromne i wręcz skandalicznie ubogie warunki przyjścia na świat Syna Bożego w ludzkiej naturze. Jako takie, są one znakiem tego, że Bóg nie omija nikogo; nawet, a może przede wszystkim, tego, który wydaje się nie mieć okazji i szczęścia do układów czy bogactw tego świata. Na tym tle największym bogactwem i szczęściem, tj. błogosławieństwem dla człowieka okazuje się obecność Boża tu na ziemi przez tajemnicę wcielenia, którą przeżywamy w okresie Świąt Bożego Narodzenia, oraz życie wieczne z Bogiem w wieczności, jako wynik tej zbawczej obecności. I nie zmieni tego fakt prześladowań czy zakłamania rzeczywistości, jaki spotkał również Syna Bożego u początku Jego przyjścia. Czyha na Niego Herod, tak jak inni współcześni Herodzi, chcący rzekomo oddać Mu pokłon. W rzeczywistości chodzi im tylko o Jego śmierć, bo nie uznając innych wartości poza ziemskimi, których dorobili się nie zawsze w godziwy sposób, obawiają się już tylko o nie. Nie zdają sobie sprawę z tego, że i tak te ziemskie rzeczy będą im ostatecznie odebrane w momencie ich śmierci. Na szczęście znajdują się tacy, którzy umieją znaleźć drogę do prawdziwej mądrości życia w Bożym źródle, przychodząc z przysłowiowego biblijnego Wschodu, aby oddać Bożej dziecinie pokłon, tzn. aby uznać Boga w swoim skromnym i uczciwym życiu. Wielu z nas też do nich należy, a może również ty. Oto przesłanie dzisiejszej uroczystości.