Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata
Ostatnia niedziela roku liturgicznego jest dedykowana uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata. Ustanowił ją papież Pius XI w 1925 roku na zakończenie roku jubileuszowego. Przed wielką reformą liturgiczną kalendarza, która nastąpiła po Soborze Watykańskim II (1965), uroczystość tę obchodzono w ostatnią niedzielę października. Papież Paweł VI z tych samych racji, dla których w ogóle ustanowiono tę uroczystość, przeniósł ją (w 1969) właśnie na koniec roku liturgicznego, bo bardziej odpowiada atmosferze końca czasów, z jakim kojarzy się koniec roku, przywołując Chrystusa jako powszechnego Pana czasu i wieczności.
Chrystus wodzem, Chrystus królem, Chrystus władcą nam
Tak śpiewamy w pieśni kościelnej uznając prawdę o Chrystusowym panowaniu w świecie i Kościele. Papież Pius XI ustalając tę uroczystość, dał jej uzasadnienie przenośne i dosłowne. Uzasadnienie przenośne należy rozumieć w sensie najwyższego stopnia dostojeństwa, przez które Chrystus wyprzedza wszystkie stworzenia i przewyższa je jawiąc się jako najwyższa prawda, dobro i piękno, z której człowiek winien wciąż czerpać i ją przyjmować w swoim umyśle i woli. Tym samym może doznać prawdziwej mądrości i świętości ucząc się posłuszeństwa najświętszej woli Bożej. Wtedy też Chrystus zaczyna królować niepodzielnie w naszych umysłach i sercach, a poprzez nie w całym świecie, bowiem świat z człowiekiem na czele zaczyna funkcjonować według planów Boga, zgodnie z dziełem stworzenia i odkupienia. W sensie dosłownym „imię i władzę króla należy przyznać Chrystusowi jako Człowiekowi, albowiem tylko o Chrystusie jako Człowieku można powiedzieć, iż otrzymał od Ojca ‘władzę, cześć i królestwo’. Chrystus bowiem, jako Słowo Boga, będąc współistotnym Ojcu, wszystko ma wspólne z Ojcem, a więc także najwyższe i nieograniczone władztwo nad wszystkim stworzeniem” (Pius XI, Quas primas). W perspektywie końca roku liturgicznego przywołującego koniec czasów, Chrystus –z racji synostwa Bożego i wypełnienia planu zbawienia odnawiającego wszelkie stworzenie– jawi się jako absolutny Pan wszechświata, którego panowaniu nie będzie końca, mimo iż skończy się kiedyś nasz świat. Z racji bycia Synem Bożym, równym naturą Bogu, drugą Osobą Trójcy Świętej, jest Panem nieba i ziemi, Panem najwyższym i absolutnym, bez porównania z innymi królestwami tego przemijającego świata.
Przyjdź królestwo Twoje!
Chrystus sam nazywał się królem dając swemu królestwu podobne uzasadnienie. W rozmowie z Piłatem zaznaczył, że Jego królestwo nie jest z tego świata, to znaczy na wzór tego świata, jednak sugerował, że jest ono najlepszym rozwiązaniem dla tego świata, by go utrzymać w istnieniu i porządku zamierzonym od początku przez Boga. Rzeczywiście Chrystus w ciągu swego życia ziemskiego wykazywał swoje panowanie nad światem fizycznym i duchowym: uciszał burze i żywioły, zamienił wodę w wino, rozmnażał chleb, chodził po wzburzonych falach, czynił cudowne połowy ryb, uzdrawiał chorych, wskrzeszał umarłych, poskramiał złe moce, mówił, że jest panem szabatu, dawał swoim uczniom moc odpuszczania grzechów i czynienia cudów. Nie wahał się przyznać, że „dana jest Mu wszelka władza na niebie i ziemi”, i że przyjdzie na końcu świata jako król w towarzystwie aniołów i zacznie sądzić wszystkie pokolenia ludzkie na podstawie ich życia zgodnego z ewangelią. Chodzi tu o królowanie nad sumieniami ludzkimi, o Królestwo Boże, które stanowi duszę i osnowę całej reszty świata, a jego zaczynem tu na ziemi jest Kościół. Brak tej pełni Królestwa Bożego Jezusa Chrystusa tu na ziemi każe Ludowi Bożemu Kościoła modlić się słowami samego Jezusa: „Przyjdź Królestwo Twoje”, tzn., niech nastanie wreszcie powszechne panowanie Boga i Króla wszechświata, Jezusa Chrystusa.
(Katolik, Listopad 2012, s. 4)