Droga krzyżowa i Gorzkie żale
Wraz ze Środą Popielcową weszliśmy w okres Wielkiego Postu. W kościołach rozlegają sie nawoływania do jak najczęstszego uczestnictwa w praktykach wielkopostnych, by można na sobie doznawać owocόw zbawczych wynikających z męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Chodzi tu głόwnie o uwolnienie się od grzechu i uzyskanie spokoju serca, a przez to wspomożenie tych, ktόrzy czują się jeszcze zniewoleni, w tym dusze w czyśćcu cierpiące. Taki jest właśnie głόwny cel wszelkich praktyk wielkopostnych. Wymaga to chęci nawrόcenia i przylgnięcia sercem do samego Boga. Drogą jest tylko i wyłącznie Jezus Chrystus. Jego miłość wyrażona w postawie męki i śmierci na krzyżu ma być dla nas pierwszorzędnym bodźcem nawrόcenia. Dlatego w Wielkim Poście podkreśla się szczegόlnie te praktyki, ktόre podkreślają właśnie ten aspekt Jego miłości; tym samym mają one pobudzić naszą miłość i dziękczynny powrόt do Boga.
Początki
Praktyka Kościoła wyrobiła w swej długiej historii dwie formy pobożności wielkopostnej: Drogi krzyżowej i Gorzkich żali. Obydwie formy mają charakter pobożności ludowej od początku krzewionej z powodzeniem przez prosty lud wierny. Oddziaływanie tych praktyk wydawało się bardzo skuteczne, tym bardziej że dawniej prosty lud z reguły nie umiał pisać i czytać, więc nabożenstwa te posługując się obrazami (stacjami drogi krzyżowej) i krόtkimi pieśniami ludowymi (znanymi na pamięć) służyły jako silny bodzieć poruszający uczucia, a przez nie całą duszę do nawrόcenia, miłości Boga i licznych dzieł miłosierdzia. Pierwsza forma, drogi krzyżowej, jest dziś bardziej powszechna, tzn. znana w całym Kościele, druga raczej charakterystyczna dla terenόw Polski, związana z pobożnością polską.
Idea pobożności ludowej związanej mocno z działaniem na uczucia ludzkie powstała w XII w. w środowisku cysterskim, a pόźniej przeszła swoją praktyczną prόbę wraz z rozprzestrzenianiem się w XIII-wiecznej Europie zakonόw żebraczych: fanciszkanόw i dominikanόw i ich nowymi formami ewangelizacyjnymi. Szczegόlnie ci pierwsi zasłynęli z rewolucyjnych jak na owe czasy form dotarcia z ewangelią do prostego ludu poprzez stosowanie ludowego języka, posługiwanie się ich mentalnością i stylem. Tak powstały np. szopki bożonarodzeniowe, jasełka, stacje drogi krzyżowej, czy pieśni ludowe.
Droga krzyżowa
Nabożeństwo Drogi krzyżowej miało za zadanie przypomnieć ludowi o cenie życia jaką zapłacił Jezus dokonując naszego odkupienia. Sytuacja XII-wiecznej Europy, ktόra w wyniku wypraw krzyżowych dopiero co zdobyła Jerozolimę, dała możliwość udania się do samej Jezrozolimy, aby przejść szlakiem krzyżowej męki Jezusa i w ten sposόb odwdzięczyć się Bogu, prosząc o wybaczenie za grzechy własnego życia lub bliskich. Nie wszystkich jednak było stać by się tam udać, szczegόlnie poszkodowany był tu ubogi lud wierny. Franciszkanie wyszli im na pomoc tworząc tzw. drogi krzyżowe, początkowo w pobliskich miejscach pątniczych, do ktόrych udawano się podczas szczegόlnych uroczystości, a pόźniej w samych parafiach. W oparciu o Pismo św. utworzono 14 (czasem 15) stacji drogi krzyżowej, wspominając podczas każdej z nich ważniejsze momenty z drogi krzyżowej Jezusa. Mamy tu więc przygotowanie się Jezusa do męki, biczowanie, niesłuszne oskarżenie, spotkanie z Matką i innymi ludźmi, jego upadki pod ciężarem krzyża, obnażenie z szat, samo ukrzyżowanie, agonię i złożenie do grobu. Czasami na końcu dodawano stację pustego grobu, czyli zmartwychwstania Chrystusa, by samo nabożeństwo nie przyjęło charakteru deprymującego, ukazując szczęśliwy koniec i owoc tej męki. Wszystkie te stacje były szkicowane, rysowane, malowane, ryte lub rzeźbione na pergaminie, papierze, płόtnie, drewnie, miedzi czy innym dostępnym materiale i umieszczone w obejściach kościoła a z czasem w samych Kościołach. Podczas poszczegόlnych stacji nie tylko rozważano konkretne momenty z drogi krzyżowej, ale także odnoszono je do aktualnego życia i sytuacji. W tej postaci celebrujemy dziś drogę krzyżową w naszych kościołach w każdy piątek Wielkiego Postu, jako że Jezus umierał właśnie w Wielki Piątek.
Gorzkie żale
Nabożeństwo Gorzkich żali ma trochę krόtszą historię (XVII/XVIII w. krzewione przez bractwo św. Rocha i misjonarzy św. Wincentego a Paulo) i zawężony zakres oddziaływania ograniczony do terenόw dawnej i dzisiejszej Polski, chociaż przez Polonię dociera rόwnież poza granice naszego kraju. Choć jego przeznaczenie i sposόb działania są podobne: pobudzić lud wierny do miłości Boga, nawrόcenia i dzieł miłosierdzia, to jednak forma jest inna. Korzysta się tu przede wszystkim z pasyjnej (gorzkiej) pieśni ludowej, ktόre lud znał na pamięć i ktόre odśpiewywał na klęcząco przed wystawionym Najświętszym Sakramentem podczas specjalnego niedzielnego nabożeństwa, w miejsce odmawianych z reguły w tym czasie nieszporόw, czyli wieczornych modlitw psalmami. W ten sposόb widzi się przedmiot miłości (Jezusa ukrytego w Najświętszej Hostii) i wdzięcznie rozważa się Jego gorzką mękę w trzech etapach, zależnie od przypadającej niedzieli Wielkiego Postu:
-przygotowanie Jezusa na śmierć: modlitwa Jezusa w Ogrόjcu aż niesłusznego oskarżenia przed sądem,
-okrutna męka: oskarżenie przed sądem aż do cierniem ukoronowania,
-sama śmierć na krzyżu.
Nabożeństwo ma trzy elementy: najpierw śpiewa się pieśń na rozgrzanie (pobudzenie) serca do miłości Jezusa (tzw. pobudka), odsłaniając samą treść rozmyślania; pόźniej w śpiewie sama dusza rozważa straszny los Jezusa przechodzącego swόj etap męki (tzw. lament duszy); wreszcie towarzyszy się Maryi w jej bόlu z powodu tej męki (tzw. rozmowa duszy z Matką Bolesną). Z reguły dochodzi jeszcze kazanie kapłana lub diakona uwypuklające jakiś element odśpiewanego dramatu, by ukazać jego ciągłą żywotność i aktualność dla wspόłczesnego pokolenia. Cały czas uczestnik nabożeństwa czuje się włączony w dramat i atmosferę męki, przechodząc poszczegόlne jej etapy, już to z Jezusem, już to z Maryją.
Owoce duchowe
Droga krzyżowa i Gorzkie żale stały się w ten sposόb niezastąpionymi nabożenstwami wielkopostnymi pozwalającymi wiernym pobudzić ich serca do żalu i nawrόcenia oraz do miłosnej wdzięczności za dar odkupienia Chrystusa. Jeśli ktoś uważa, że te formy są zbyt proste i naiwne (choć jest w tym trochę prawdy, stosują one bowiem staropolski archaiczny język i odzwierciedlają mentalność ludową), to jednak poza szybko przemijalnymi klatkami filmu czy przedstawieniem teatralnym na ten temat (np. Pasja M. Gibsona), nie ma dziś lepszych form przeżywania Męki Pańskiej i przygotowania się do przeżywania świąt wielkanocnych. Ponadto film i teatr nie jest nabożeństwem dającym moc żywszego uczestnictwa, jest to raczej show, w ktόrym czujemy się biernymi odbiorcami. Wspomniane nabożeństwa wielkopostne są częstsze (w każdy piątek i niedzielę) i mają miejsce w kościele, co daje im dodatkowy atut powagi, skupienia i modlitwy. Nie wiem czy w naszej dobie znajdzie się dziś skuteczniejsze formy przygotowania się do daru Zmartwychwstania Chrystusa i nawrόcenia. Dlatego należy zachęcać wszystkich do udziału w tych nabożeństwach.