6 niedziela wielkanocna
25 maja 2014
Dz 8,5-8.14-17; 1 P 3,15-18; J 14,15-21
Przepowiadanie Ewangelii przez apostołów i diakonów zaczęło obejmować coraz szersze kręgi. Niezastąpionym sposobem tego przepowiadania jest niewątpliwie przykład miłości i wzajemnej służby bliźnim. Jezus nazywa to sprawdzianem miłowania Jego samego: „Jeśli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania”. Wtedy Duch Święty, który już poprzez chrzest przebywa w naszych sercach, będzie dokonywał reszty przemiany świata. Jak więc widać, przykład miłości bliźniego jest najskuteczniejszym sposobem głoszenia Ewangelii Chrystusa. Św. Piotr poucza dziś, by każdy z nas miał w sercu Chrystusa i był zawsze gotowy do obrony wobec każdego, kto domaga się od nas uzasadnienia nadziei, która jest w nas. Chodzi o to, by zachowywać czyste sumienia, ażeby ci, którzy oczerniają nasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co nam oszczerczo zarzucają. Lepiej jest cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle. Świadectwo naszego dobrego życia w Chrystusie, nawet naznaczonego cierpieniem, jest sposobem najlepszej ewangelizacji. Taki sposób życia sprawiał, że wielu nawracało się na ewangelię i było gotowych przyjąć dar Ducha Świętego, o czym mówią dziś Dzieje Apostolskie na przykładzie ludu Samarii.