4 niedziela Wielkiego Postu
15 marca 2015
2 Krn 36,14-16.19-23; Ef 2,4-19; J 3,14-21
Po kuszeniu Jezusa na pustyni (temat 1. niedzieli Wlk. Postu) i Przemienieniu na górze Tabor (temat 2. niedzieli Wlk. Postu) Kościół podaje nam dziś do rozważania temat Jezusa – Syna Człowieczego, który zawiśnie na drzewie krzyża dla zbawienia tych, którzy w Nim będą pokładać swoje nadzieje zbawienia. W relacji Ewangelisty Jana, Jezus sam widzi siebie w roli Syna Człowieczego, który był zapowiedziany w figurze miedzianego węża. Jest tu wyraźna aluzja do krzyża Chrystusowego. Zbunowani po raz kolejny Izraelici podczas swej wędrówki przez pustynię do Ziemi Obiecanej, zostali ukarani śmiercią w wyniku ukąszenia przez jadowite węże. Wstawiennictwo Mojżesza wyjednało im ratunek w wyniesieniu na wysokim palu figury węża miedzianego. Ktokolwiek odtąd nań spojrzał będąc ukąszony, przeżywał i był ocalony od śmierci. Jezus przywołuje właśnie to zdarzenie, mówiąc o sobie, że będzie wywyższony na drzewie krzyża, niczym wąż miedziany, jako znak zbawienia dla wszystkich, którzy w nim położą swą nadzieję. Tak właśnie się stanie, ponieważ w ten sposób Bóg chce pokazać, jak bardzo ukochał człowieka i nie chce jego potępienia. Jezus po raz kolejny daje do zrozumienia swoim uczniom, że wie co Go czeka i jest na to przygotowany, bo właśnie na to przyszedł. My też musimy przypominać sobie tę prawdę, by wciąż widzieć sens naszych wielkopostnych zmagań.