32 niedziela zwykła
6 listopada 2011
Mdr 6,12-16; 1 Tes 4,13-18; Mt 25,1-13
Atmosfera listopadowa oraz zbliżający się szybkimi krokami koniec roku liturgicznego, każe Kościołowi dobrać czytania o przemijaniu życia ludzkiego i jego wiecznym trwaniu w Jezusie Chrystusie. Musi być wyjątkową mądrością wiedza, jak dobrze zagospodarować swoje życie, by go nie stracić. Umiłowanie takiej mądrości jest skarbem. Oto przesłanie dzisiejszego pierwszego czytania. Z tej mądrości mogą czerpać chrześcijanie, którzy w Chrystusie i Jego zmartwychwstaniu zyskują życie wieczne. Św. Paweł naucza nas dzisiaj: „Jeżeli wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim”. W ten sposób wszyscy razem: żywi i umarli, będą oczekiwać w swojej kolejności na ostateczne przyjście Chrystusa Pana na końcu czasów, to co teologia nazywa paruzją. Żywi winni zatem czuwać i czekać na to przyjście Pana, stosownie do pouczenia Jezusa o mądrych pannach, które w przeciwieństwie do nierozsądnych, zaopatrzyły się w oliwę potrzebną do zapalenia swoich lampionów w chwili przyjścia pana młodego. Być mądrym, to znaczy czerpać potrzebną wiedzę i tak żyć, czyli czuwać, by w chwili przyjścia Pana zostać wziętym do nieba. Za św. Pawłem dziś, możemy więc skonkludować: „przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami” i tak mądrze czuwajcie.