30 niedziela zwykła
25 października 2015
Jer 31,7-9; Hbr 5,1-6; Mk 10,46-52
Uzdrowienie Bartymeusza, o którym dzisiaj mowa w Ewangelii, wpisuje się w wypełnienie proroctw, o który wspomina w pierwszym czytaniu prorok Jeremiasz. Po trudnym okresie popadnięcia w niewolę babilońską (587/586 r. przed Chr.) Izrael otrzymuje słowa pocieszenia, jakie Bóg wkłada w usta proroka: „Wykrzykujcie radośnie na cześć Jakuba (...). Głoście, wychwalajcie i mówcie: ‘Pan wybawił swój lud, resztę Izraela’. Oto sprowadzę ich z ziemi północnej i zgromadzę ich z krańców ziemi. Są wśród nich niewidomi i dotknięci kalectwem (...) Powracają wielką gromadą. Oto wyszli z płaczem, lecz wśród pociech ich przyprowadzę. Przywiodę ich do strumienia wody równą drogą”. W całkiem nowej perspektywie zbawienia, słowa te odnoszą się do nowej grupy „reszty Izraela”, tej która otworzyła się w wierze na nową propozycję Boga w Chrystusie. Chrystus poprzez swój krzyż zbawczy sprowadzi z powrotem tę resztę, która uwierzywszy w Boga powróci do Niego i zostanie „przywiedziona do strumienia wody, nie potkną się na niej”. Bartymeusz, niewidomy żebrak, wołający za Jezusem, reprezentuje właśnie tę „resztę Izraela”. On sam, widzący ratunek ze swego kalectwa jedynie w kontakcie z Chrysusem, nie ma oporów by głośno za Nim wołać prosząc o Boże miłosierdzie. Wołanie to jest pełne wiary, że to właśnie Jezus jest mu w stanie pomóc, bo jest obiecanym mesjaszem, „Synem Dawida”. Jego wytrwałość została wynagrodzona uzdrowieniem z jego niemoty, a on sam stał się przykładem wiary dla wszystkich: „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. Po czym autor dodaje, że Bartymeusz „natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą”, tzn. że stał się Jego naśladowcą i głosicielem mocy wiary w Jezusa Chrysusa. Czy widzimy tę moc w naszym codziennym życiu?