3 niedziela zwykła C
27 stycznia 2019
Neh 8,2-4a.5-6.8-10; 1 Kor 1,12-30; Łk 1,1-4.4,14-21
„Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Takie oto słowa dziś słyszymy w związku z rozpoczynającym swą publiczną działalność Jezusem, który powołując się na autorytet proroka Izajasza, obwieszcza to osobiście w swym rodzinnym mieście Nazarecie podczas nabożeństwa synagogalnego. Nie jest łatwo przekonać swych współziomków o swej misji, ale od nich musi zacząć, by pójsć dalej. Obchodząc synagogi Galilei, a potem dalszych regionów Palestyny, zachowuje tradycję Starego Testamentu, który przykładał wielką wartość do Słowa Bożego zawierającego spisane Prawo Boże i proroków, proklamowane właśnie w synagogach. O tym mówi dziś pierwsze czytanie. Jezus przytaczając fragment proroka Izajasza, chce pokazać u początków swej publicznej działalności, że przyszedł je wypełnić, zgodnie z tym, co sam zresztą zapowiedział do obecnych na liturgii: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. Jego czyny i to wszystko, co mówił o królestwie Bożym, zauważając tych najbardziej zaniedbanych przez religijne autorytety Izraela: ubogich, wieźniów, niewidomych, uciśnionych, im to właśnie ogłaszając jubileusz wyzwalającej łaski Bożej, przekonały Ewangelistę Łukasza co do mesjańskiego posłannictwa Jezusa, której, jak sam wyznaje, był świadkiem. O tej Jego działalności postanowił więc wspomniany ewangelista napisać innym, aby każdy dzięki temu mógł się spotkać z prawdziwym fenomenem Jezusa, będąc ogarnięty Jego zbawczą łaską. To jest również zadanie każdego chrześcijanina, by swoim życiem, słowem i przykładem, wykazać prawdziwość posłannictwa Jezusa.