3 niedziela zwykła
26 stycznia 2014
Iz 8,23b-9,3; 1 Kor 1,10-13.17; Mt 4,12-23
Misja Jana Chrzciciela powoli się kończy. Dokonawszy dzieła zapowiedzi przyjścia Jezusa w charakterze Syna Bożego, ma teraz sposobność dania prawdziwości swego świadectwa w postaci cierpienia. Zostaje osadzony w więzieniu czekając na wyrok śmierci. Swoją misją oświetlił przyjście Jezusa, by teraz Jezus mógł stać się światłością dla świata; światłością, która też da świadectwo prawdziwosci swego posłania na drzewie krzyża. Jezus tymczasem przechodzi wzdłuż i wszerz krainę Izraelską, by zasięgiem swojej misji objąć również i kraje pogańskie, symbolicznie wyrażone w krajach leżących za Jordanem z ich dostępem do morza. Dla mieszkańców tamtych krajów zabłyśnie też prawdziwe światło. Jezus rzeczywiście nie tylko ogranicza swoje misyjne pielgrzymowanie do rdzennej ziemi Izraela, ale dociera do pogańskiej Galilei, będącej za Jordanem. To właśnie tam następuje pierwsza rekrutacja jego uczniów, z dala od zgiełku polityczno-religijnych waśni promieniujących z Jerozolimy. Zaskakuje wybór prostych ludzi, rybaków i rzemieślników, którzy mało się znają na teologii, a więcej na prostym, zwyczajnym życiu. Odtąd proste serce oświecone wiarą będzie torowało drogę do zbawienia w Chrystusie. O tym zdali się zapomnieć wierni pogańskiego Koryntu, do których św. Paweł doszedł ze swym posłaniem ewangelizacyjnym. Nie zapomnijmy też o tym i my.