3 niedziela adwentu
15 grudnia 2013
Iz 35,1-6a.10; Jk 5,7-10; Mt 11,2-11
Znów prorok Izajasz odsłania tajniki przyjścia zbawiciela. Przyjdzie On przywracając życie pustyni, spieczonej ziemi i stepowi. Tak jak nie było tam dotychczas warunków do życia, teraz z chwilą Jego przyjścia niemożliwe staje się rzeczywistością, wyrastają bujnie rośliny i kwiaty; potępienie z powodu grzechu ustępuje miejsca miłosierdziu Bożemu. Oto powód wielkiej radosci, do jakiej wzywa liturgia Kościoła w trzecią niedzielę adwentu. Ponieważ przyjście Pana jest już bliskie. „Bóg sam przychodzi, aby nas zbawić”. „Powiedzcie małodusznym: Odwagi, nie bójcie się. Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą; wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie”. W odpowiedzi na zapytanie Jana Chrzciciela dręczonego wątpliwościami z powodu swego uwięzienia, padają podobne słowa, które Jezus jako zbawiciel zaczął realizować na sobie. Do jego uczniów mówi: „idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię”. Jednocześnie Jezus daje samego Jana Chrzciciela jako przykład dobrze spełnionej misji proroka. W oczekiwaniu na powtórne przyjście Chrystusa, na obraz tego pierwszego które miało miejsce w historii, weżmy sobie niełatwą misję Jana za przykład wytrwałości i cierpliwości, do jakich nas zachęca dziś św. Jakub Apostoł.