26 niedziela zwykła
28 września 2014
Ez 18,25-28; Flp 2,1-11; Mt 21,28-32
Mocne słowa kieruje dzisiaj Jezus do faryzeuszów i starszych ludu wytykając im brak wiary w przyjście mesjasza. Posłużył się tu przypowieścią o ojcu i dwóch synach. Pierwszemu ojciec nakazał pracować w winnicy, ten z ochotą się zgodził, lecz ostatecznie nie poszedł; drugi, mimo iż z początku nie chciał pójść, w porę się opamiętał i poszedł. Oczywiscie ten drugi syn został pochwalony, bo tylko on, mimo iż z początku miał hamulce, wykonał wolę ojca. Przypowieść jest wyraźnie skierowana do przywódców religijnych Izraela, którzy znając Pisma i Proroków, więc wiedząc wszystko o mesjaszu, powinni rozpoznać go w Jezusie. Sytuację wykorzystują natomiast pogardzani przez nich i odrzuceni grzesznicy i celnicy, którzy nie znali tak dobrze Pism, ale w przyjściu Jezusa potrafili rozpoznać prawdziwego mesjasza. I tak to „celnicy i nierządnice wchodzą przez wami (tymi pierwszymi) do królestwa niebieskiego. Przyszedł Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć”. Jezus pochwala wiarę grzeszników na podstawie ich zawierzenia i rozpoczętego przez nich nowego życia w Bogu. Jak mówi dzisiejsze pierwsze czytanie, Bóg kieruje się tu prostą logiką: „Jeśli sprawiedliwy odstąpi od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił. A jeśli bezbożny odstąpi od bezbożności i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu”. W Chrystusie wszyscy dostąpili usprawiedliwienia, by żyć nowym prawem miłości. Z tego skorzystali wspomniani celnicy i nierządnice, z tego korzystajmy i my.