14 niedziela zwykła
6 lipca 2014
Za 9,9-10; Rz 8,9.11-13; Mt 11,25-30
Prorok Zachariasz nawołuje dziś do wychwalania Boga za to, że wprowadzi na ziemi pokój i sprawiedliwość, nie poprzez miecz i zabijanie, ale poprzez pokorne przyjście Mesjasza, który wprowadzi nowy ład miłości: „Oto król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny jedzie na osiołku, żrebięciu oślicy. On zniszczy rydwany w Eframie i konie w Jerozolimie, łuk wojenny strzaska w kawałki, pokój obwieści ludowi”. My z perspektywy wydarzeń męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, wiemy, że Bóg spełnił to proroctwo dosłownie na krzyżu, stając się kryterium prawdy i pewną drogą do Boga. Idąc za jego przykładem widzimy, że droga ta wiedzie przez pokorę i miłosne zaufanie Bogu. Nic dziwnego, że Chrystus chwali dziś w ewangelii swego Ojca za to, że prawdy o królestwie Bożym zakrył przed mądrymi i roztropnymi tego świata, a objawił je prostaczkom, czyli ludziom pokornym, którzy czystym sercem kochają Boga. Tylko ta ostatnia droga daje szansę dotarcia do Boga każdemu, wykluczając natomiast tych, którzy pokładają zbyt wiele ufności w tzw. zaradność tego świata (układy, koneksje, przekupstwo). Dlatego co, którzy z Chrystusem dżwigają swój codzienny krzyż życia i obowiązków, nazwany przez Chrystusa „słodkim jarzmem”, mają pewny przystęp do Boga.