12 niedziela zwykła
19 czerwca 2016
Zach 12,10-11; Gal 3,26-29; Łk 9,18-24
Dwa postawione dziś pytania Jezusa powinny być dla nas dobrym sprawdzianem naszej wiary: „Za kogo uważają Mnie ludzie?” i „A wy za kogo Mnie uważacie?” Wprawdzie Jezus zadał je apostołom na początku swej publicznej działalności, ale to nie znaczy, by nie powinny być one postawione każdemu chrześcijaninowi, który jest w trakcie swego pielgrzymowania. Poprzez te pytania Jezus chce powiedzieć nam, że winniśmy mieć wiedzę, w jakim świecie się obracamy, jakimi wartościami on żyje, i czy jest w nim miejsce dla Boga. Na tym tle teraz trzeba ocenić wartość naszej wiary, naszego przywiązania do Jezusa, naszego religijnego myślenia. Tym bardziej jest to znaczące, że odpowiedź, jaką sugeruje sam Jezus różni się diamentralnie od tej, jaką daje świat, a nawet sami uczniowie Jezusa nie całkiem świadomi tego, co wyznali. W pierwszym przypadku, jeśli w ogóle bierze się Go pod uwagę, kategoryzuje się Jezusa stawiając Go w szeregu wielkich rewolucjonistów, autorytetów ludzkich, proroków swojego czasu, na miarę Eliasza czy Jana Chrzciciela; oczywiście nie ma tam mowy, by był On Bogiem. W drugim przypadku uczniowie wyznają prawdę o mesjańskiem posłannictwie Jezusa, nie wiedząc do końca, że ten mesjasz, zgodnie z zapowiedzią Jezusa, „będzie odrzucony przez straszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”, i że oni mają Go w Jego niesieniu krzyża naśladować, chcąć być nazwani prawdziwymi uczniami. Pewnie nie takiej odpowiedzi na swoje wyznanie się spodziewali uczniowie. Widać na tym tle: niewierzącego świata i ich niezrozumienia mesjańskiego posłannictwa Jezusa, że nasza wiara jest zawsze wyzwaniem, łaską, o którą trzeba pokornie zabiegać i wyznawać we współczesnym świecie.